niedziela, 23 sierpnia 2015

CHAPTER THREE: Move in the right direction

NIE OMIJAJCIE TEGO, ROZDZIAŁ NIE KRÓLIK I NIE UCIEKNIE!!!

Kochani, jest mi bardzo przykro, że tak zaniedbałam tego bloga i PRZEPRASZAM WAS za to. Mogłabym Wam podać masę wymówek, które wcale nie byłyby tak idiotyczne, jak te autorstwa Rebeki Bloomwood (kto oglądał "Wyznania zakupoholiczki" lub czytał książkę "Świat marzeń zakupoholiczki" ten wie, o czym mówię), bo naprawdę byłam na pielgrzymce dzień po powrocie z Chorwacji, naprawdę miałam zamieszanie z mieszkaniem i naprawdę od tygodnia mam staż w szpitalu (ha! Umiem już zmieniać kroplówki i robić wkłucie podskórne ^^), ale jednak to nie usprawiedliwia takiego zaniedbania. Rozdział miał być drugiego sierpnia, dodaję go dwudziestego trzeciego.
JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM!
Sytuacja ogólnie się już ustabilizowała, ale cały czas mam naukę do poprawki z anatomii, więc termin na kolejny rozdział wyznaczam na 30.08.2015r. Równo tydzień. Mam nadzieję, że nic mi nie wyskoczy, będę was o wszystkim informować. Całe szczęście, że rozdział jest prawie gotowy i jedyną rzeczą jest go przepisać na komputer i sprawdzić.
Życie dorosłego jest do kitu i tyle wam powiem. Nici z długich wakacji, odpoczynku i w ogóle. Za miesiąc znowu się zacznie harówka na uczelni -.- nic, tylko się pochlastać...

Ale w życiu są też pozytywy! Jak na przykład nowy teledysk One Direction "Drag Me Down"! Kto jeszcze go nie oglądał, niech się lepiej nie przyznaje, tylko ekspresowo włączy ten filmik i to nadrobi...



Moja siostra została zmuszona do obejrzenia go i pod koniec się ucieszyła: "Ale fajnie, wystrzelili ich w kosmos! Czyli nie ma ich już na ziemi!"... Taaa... Może jednak trzeba podwoić jej dawkę 1D... Chociaż z drugiej strony, "Alive" i "Happily" potrafi słuchać codziennie, progres jest!

Dobra, nie zanudzam was już. Notka wyjątkowo przed rozdziałem, bo musiałam to najpierw napisać.

Enjoy the chapter! <3
___________________________________________________________






-Dobra, na dzisiaj starczy.- Rita pilotem wyłączyła wieżę.- Rozciągnij się na koniec, żeby nie złapał cię skurcz.
Harry zignorował jej słowa i dosłownie padł na parkiet. Zakrył twarz rękami i zamknął oczy. Pot spływał mu po czole, sklejał włosy i skapywał na podłogę. Wykończą go tutaj. Jak jasna cholera, wykończą go. Zostanie z niego tylko słona rzeczka i wypalone solą oczy. A to dopiero był pierwszy dzień! Tylko kilka kroczków, jakieś dostawianie nóg, obroty, wymach ręką, przy którym mało nie stłukł szyby i aż tak się przy tym zmęczył? Przeszedł go zimny dreszcz na myśl o kolejnych treningach. Kolejna kupa kroków, które mu się już zaczynają mieszać, masa tańców, jakieś dziwaczne buty...
Rozłożył szeroko ręce i spod zmrużonych powiek popatrzył na tancerkę, która w spokoju pakowała torbę i wycierała szyję ręcznikiem. Ciekawe, po co jej on był. Dla ozdoby? Przecież ona w ogóle się nie zmachała, wyglądała, jakby wyszła świeżo spod prysznica, a byli po kilku godzinach treningu! Jak ona to robi? Co to za jakieś głupie sztuczki?
-Jutro wybierzemy muzykę do tańca do programu i zaczynamy skupiać się na konkretnych krokach.- Powiedziała, chowając ręcznik do torby.- Dziś to był tylko wstęp, żeby zaznajomić cię z cha-chą.
-Super.- Harry okazał swój zerowy entuzjazm.
Rita zerknęła na niego kątem oka. Nie pokazywała po sobie emocji tak bardzo, jak zwykle. Ten pozorny spokój... Tak naprawdę miała ochotę zwymyślać i zmieszać z błotem swojego partnera. Cóż... Harry Styles, wokalista największego boysbandu na świecie, gwiazdor, za którym szalały tłumy nastolatek, osoba, która samym głosem potrafiła doprowadzić dziewczyny do zbiorowego zawału, dzisiaj to ją przyprawiła o atak serca swoimi umiejętnościami tanecznymi. A raczej ich brakiem. Serio, czy to takie trudne poruszać się we właściwym kierunku?! Jakim cudem koleś z takim poczuciem rytmu tak bardzo nie umie koordynować swoich ruchów? Bo Styles poczucie rytmu miał. Wiedział, kiedy powinno się ruch wykonać, umiał wystartować z krokiem w dobrym momencie piosenki, ale potem... Wszystko ginęło przy przygarbionej sylwetce i braku kordynacji rąk i nóg. Żeby zrobić krok do boku i lekko obrócić się w tę samą stronę z jednoczesnym uniesieniem ręki w górę (odpowiednio ułożonej ręki!) potrzebował chyba stu lat ćwiczeń, a i to było mało. A to był tylko jeden krok, prościutki New York! Rita nawet nie chciała myśleć, co będzie dalej, bo robiło jej się po prostu niedobrze. Ale jednocześnie bardzo chciała zrobić z Harry'ego króla parkietu. Rachunek z samokontroli i wszystkich przekleństw, jakimi go podsumuje, przyjdzie później.
Wyszli razem z sali i skierowali się do wind. W milczeniu zjechali na parter i oddali klucze w recepcji. Na zewnątrz było dość ciepło, lato kalendarzowe jeszcze miało trwać przez kilka tygodni.
-Podwieźć cię?- Harry wyjął kluczyki od swojego Range Rovera i spojrzał wyczekująco na dziewczynę. Może to wreszcie będzie ten moment... Harriet da się ułaskawić, wsiądzie do samochodu i dojdzie do trochę bliższego spotkania...
-Dzięki, ale mam tu swoje maleństwo.- Zawód na twarzy chłopaka ustąpił gigantycznemu zdumieniu, gdy zobaczył, jak dziewczyna staje obok hiperwypasionego motoru, zaparkowanego tuż obok jego auta. Podszedł do niej, dosłownie wlokąc swoją szczękę po asfalcie i wytrzeszczonymi oczami patrzył na lśniące cacko. Rita uśmiechnęła się krzywo, widząc jego reakcję i wyjęła ze schowka czarny kask.
-Sorry, ale cię nie przewiozę.- Powiedziała drwiąco.- Nie mam dodatkowego kasku, bo pod jednym nie zmieścisz się ze swoim ego.- Styles nawet nie zwrócił uwagi na zaczepkę, ciągle próbował się pozbierać.
-Ale... jak... To Yamaha?!
-Yep. Dokładnie Yamaha FJR1300AS. Piękny długodystansowiec, tempomat, silnik jeden i trzy dziesiąte litra... Piękny, prawda? Zbierałam na niego sześć lat, odkładałam całą kasę z występów, a kosztował mnie piętnaście tysięcy.
-Dolarów?- Pisnął niepewnie.
-Funtów, idioto, funtów. Spokojnie, jak będziesz ładnie tańczył, to może dam ci się przejechać.- Mało nie wybuchnęła śmiechem na środku parkingu, widząc jak Harry gorączkowo jej przytaknął i dalej pożerał wzrokiem cudo nowej motoryzacji. Był nim zachwycony. Niby nie chciał kupić sobie motoru, ale gdy widział coś tak wspaniałego na swojej drodze, od razu miał zamiar sięgnąć po portfel. Nie spodziewał się czegoś takiego po swojej partnerce tanecznej. A ta cena! Piętnaście patyków! Okej, jasne, teraz zarabiał miliony funtów rocznie, ale jednak wiedział, jak to jest z zarobkami w przeciętnej rodzinie angielskiej. Poza tym... kwota wskazywała na to, że był to model prosto z salonu. Podwójne wow.
-Byłabym zapomniała.- Rita przerwała jego podziwianie.- Daj mi swój numer, żebyśmy mogli się kontaktować co do treningów.- Harry automatycznie podyktował jej dziewięć cyfr.- Dzięki. Wyślę ci smsa z moim numerem. Jutro trening o siódmej trzydzieści.- Założyła kask i wsiadła na motor.- Za spóźnienie będzie kara!- Odpaliła silnik i z rykiem ruszyła do domu.
Styles patrzył za nią przez dłuższą chwilę, aż nagle dotarło do niego to, co przed chwilą powiedziała. Trening o siódmej trzydzieści?! Czy ona jest sadystką?!

<***>

Wszedł do swojego apartamentu i od razu przywitał go gromki okrzyk dobiegający z salonu.
-A oto przed państwem król parkietu, nowe wcielenie Presleya i Patricka Swayze, gwiazda sceny, tancerz największego formatu, Harryyyy Styyyyleees!- Wywrócił oczami i wszedł do pokoju ze skrzywioną miną.
-A wy już nie macie swoich domów, że przesiadujecie u mnie? Zaczynam żałować, że dałem wam zapasowe klucze i kody bezpieczeństwa.- Rzucił się na kanapę obok Zayna.
-No, stary, opowiadaj. Jak było?- Zapytał go z uśmiechem Liam.
-Człowieku, to była masakra. Wchodzę na salę, a tu tańczy jakaś para. Myślałem, że się pomyliłem, ale okazuje się, że to Rita i Matt.
-A ona nie miała się nazywać Harriet?- Przerwał mu Niall.
-Ona ma na imię Harriet, ale zagroziła, że nie przeżyję treningu, jeśli nie będę jej nazywał Rita. I niewiele brakowało.
-Żebyś nazwał ją Harriet?- Zaśmiał się Louis.
-Nie, żebym nie przeżył treningu! Mamy tańczyć jakieś coś, jakąś cha-chę. Przez kilka godzin nauczyła mnie trzech podstawowych kroków. Tylko trzech, czaicie?!
-No, ale przynajmniej jest ładna? Będzie coś z tego?- Tomlinson trącił go łokciem z porozumiewawczą miną. Harry pokręcił głową.
-Nie jest fanką, ma chłopaka karatekę, nie interesują ją romanse, a mnie ma tylko nauczyć tańczyć. Na nic nie reagowała, kompletnie na nic. Ale jest śliczna, a jak się rusza, jak tańczy, to już totalnie bosko wygląda.- Westchnął ciężko.
-Spodobała ci się!- Zarechotał Zayn.
-I co z tego?- Styles spojrzał na kumpla spode łba.- Jest cholernie zasadnicza, wymagająca, non stop mnie czymś zaskakuje, że nie wiem, co mam powiedzieć, liczy się dla niej tylko taniec, a trening ustawiła mi na siódmą trzydzieści! Ja po tym nóg nie czuję, a co będzie dalej?!- Jęknął, chowając twarz w poduszce.- W co oni mnie wpakowali?!
-Nie, Hazz. Ty sam się wpakowałeś swoim zachowaniem.- Stwierdził kategorycznie Liam.- Gdyby nie to, że totalnie odbiła ci szajba, to za tydzień gralibyśmy na O2 kolejny koncert. A ty nie byłbyś w programie.
-Proszę cię, Li, przynajmniej dziś nie praw mi kazań, bo nawet nie mam siły się kłócić.
-Dobra.- Niall zatarł ręce.- Nie wiem, jak wy, ale ja chcę poznać tę dziewczynę, która ma ujarzmić Hazzę.
-Najlepiej pojechać na ich próbę. Chyba będziemy mogli wejść.- Zayn już się cieszył na myśl, że tym razem zamiast tańczyć, będzie mógł się pośmiać z kolegi.
-Dobra. Próba o wpół do ósmej, tak?- Lou spojrzał na Harry'ego, a ten skinął głową potakująco.- Super, będziemy przed siódmą.
-Ja pierdolę...

<***>

-Hazzik, skarbie! Wstawaj.- Tomlinson potrząsał któryś raz z kolei śpiącym kumplem, ale Harry, jak to Harry, nie reagował na żadne bodźce. Po prostu smacznie sobie spał, zakopany w kołdrze po uszy, z głową wciśniętą w poduszkę. Louis spojrzał bezradnie na Liama i Nialla, stojących w progu. Zayn właśnie ucinał sobie drzemkę na kanapie w salonie Stylesa.
-Dobra, daruj sobie, Lou. Zrobimy to inaczej.- Zadecydował Liam.- Niall, obudź Zayna i przygotuj Hazzie ciuchy do ubrania. Zayn niech spakuje mu torbę na trening. Louis, przygotuj szczoteczkę i pastę do zębów.
Chłopaki rozbiegli się po mieszkaniu. Za chwilę cały dom rozbrzmiał wrzaskiem Harry'ego. Liam wybrał tradycyjny sposób budzenia. Po prostu bezceremonialnie wylał na śpiącego miskę lodowatej wody.
-Kurwa mać! Co to ma być?!- Harry zerwał się na równe nogi i z trudem łapał powietrze.
-Czyli poranny prysznic mamy z głowy. Może Rita nie zauważy, że dolne kończyny masz brudne.- Liam z zadowoloną miną wyszedł z pokoju, żeby odnieść miskę na miejsce.
-Ooo, Hazzuś nawet buzię otworzył, cudnie.- Zaćwierkał Louis, wybiegając z łazienki.- No to teraz proszę grzecznie...- Złapał Harry'ego za brodę i zaczął mu szorować zęby. Styles wlepił w kumpla zszokowane spojrzenie. Widać było, że jeszcze nie całkiem się obudził.
-Kurde, Hazz, znowu spałeś nago. Na serio, nie musimy cię takiego oglądać.- Skrzywił się Liam.
-Ciuchy są!- Zameldował Niall. Razem z Paynem zaczęli ubierać Harry'ego.
-Mffploff klumpf!- Chłopak zaczął się wyrywać Lou z ustami pełnymi piany.
-Cholera, nie pluj! Znaczy wypluj, ale do umywalki, nie na mnie!- Tomlinson starł ręką pianę z twarzy, kompletnie nie reagując na mordercze spojrzenie przyjaciela. Harry w końcu uwolnił się z jego uścisku i poleciał pędem do łazienki, mało nie potykając się o wciągnięte do kolan jeansy. Za chwilę wrócił z ręcznikiem na szyi.
-Jesteście porąbani.- Oświadczył dobitnie, wycierając mokre włosy.
-I tak nas kochasz.- Odparował Niall, podając mu T-shirt i bluzę.
-Która godzina tak w ogóle?- Ziewnął rozdzierająco i przeciągnął przez głowę koszulkę. Liam spojrzał na zegarek.
-Eee... szósta czterdzieści dziewięć.
-Co?!- Harry zamarł w pół gestu.- Jesteście większymi kretynami niż myślałem wcześniej!
-Torba gotowa. Czego on tak wrzeszczy?- W progu pokoju stanął Zayn i pytającym spojrzeniem potoczył po chłopakach.
-Wkurzył się za pobudkę.- Wzruszył ramionami Payne.- Nie wiem, o której chciałeś wstać, żeby zdążyć na ten trening.
-Nie gadam z wami.- Warknął Styles. Złapał torbę i bluzę, i wyszedł z domu, gwałtownie trzaskając drzwiami.
Podróż wspólnym samochodem minęła w ciszy. Głuchej ciszy. Harry, zły jak osa, siedział na przednim siedzeniu obok Louisa i w duchu przeklinał wszystkich naokoło. Management, który wkopał go w program, Harriet, która kazała mu przyjść tak wcześnie, Gemmę, z którą się zagadał wieczorem i przez to siedział do pierwszej, chłopaków, którzy się uparli, żeby go odwieźć i nawet cholernego gazeciarza, który mało nie wpakował im się z rowerem pod koła.
-To tutaj, prawda?- Przerwał milczenie Tomlinson, wjeżdżając na parking przed studiem telewizyjnym. Harry ledwo zauważalnie skinął głową.
-O, tam masz miejsce.- Niall pokazał palcem na wolny prostokąt. Louis skręcił w tamtą stronę i już miał parkować, gdy drogę zajechał mu jakiś gość na motorze. Lou wcisnął mocno hamulec, aż samochodem zarzuciło. Natychmiast wywrzeszczał w kierunku motocyklisty wiązkę niewybrednych i totalnie niecenzuralnych słów.
-Tommo...- Przerwał mu Liam.
-Co, kurwa, cholera jasna, szlag by go?!- Krzyknął rozzłoszczony kierowca.
-Wiesz, że masz zamknięte okno i on cię nie słyszy?- Lou zaniemówił, ale za to Harry wybuchnął śmiechem. Chłopaki gapili się na niego z wytrzeszczonymi oczami. Nie mieli pojęcia, o co Stylesowi chodziło, ale za chwilę sami zaczęli się uśmiechać. Tak szczerze Hazz nie śmiał się już od dawna... Może ten program faktycznie go zmieni? Przywróci dawnego Harry'ego Stylesa z One Direction?
-Tooo... jest... ooonaaa...- Wykrztusił między atakami śmiechu.
Cztery głowy jak na komendę odwróciły się do okien. Kierowca motocykla właśnie odchodził w kierunku wejścia, jednocześnie zdejmując kask. W słońcu zalśniły ciemnobrązowe długie włosy, opadające swobodnie spod kasku na ramiona. Dziewczyna odwróciła się jeszcze, żeby zerknąć kontrolnie na maszynę i znikła w drzwiach budynku.
-Ja pierdolę...- Wyszeptał Zayn, gapiąc się w zachwycie to na drzwi, to na motor. Harry próbował się uspokoić, ale coś nie bardzo mu to wychodziło. Z tego śmiechu aż pociekły mu łzy.
-Właśnie poznaliście Harriet Holmes, czyli Ritę.- Oznajmił, chichocząc. Znowu zwrócił na siebie uwagę pozostałych pasażerów samochodu stojącego centralnie na środku parkingowej alejki.
-Że co?!



_________________________________________________________
I jak się podobało? Warto było czekać? :)

Jeszcze raz przepraszam za tamten zastój, przypominam, że jestem tylko człowiekiem i nie mam dziesięciu rąk i sześciu nóg plus mózgu Einsteina! Kolejny rozdział trzydziestego sierpnia!

Buziaki <3
Roxanne xD

38 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Hahahaha ok, to był taki mały przejaw dziecinności - byłam pierwsza, dlatego zostawiłam komentarz i dopiero później zaczęłam czytać XDD
      Cudo motoryzacji... Chyba zacznę wierzyć, że jedno imię=jeden mózg ;__; Bohaterka mojego nowego opowiadania "uwielbia szybką jazdę" dobrze, że przynajmniej nie zdecydowałam się na markę pojazdu ;_;
      Teraz zastanawiam się co z tym zrobić ;_; XD
      Ale zmieńmy temat, bo teraz najważniejszy jest nowy rozdział! :D
      Hahahah rozbawił mnie Liam prawiący kazania i oczywiście szykowanie Stylesa ;P prawie popłakałam się ze śmiechu XD najlepszy był Louis z tą szczoteczką do zębów! ;D
      Jeśli chodzi o opóźnienia, to nie martw się! Wszyscy wiemy, że ciężko pracujesz nad opowiadaniami, dużo się uczysz i nie chcesz zaniedbywać bloga!
      Życzę powodzenia z nauką i duuużo weny ;)
      Pozdrawiam ;)
      Hope :)

      Usuń
    2. Haha, gratuluję pierwszaku! ;)
      Wiem, czytałam twój drugi rozdział... To chyba ta siła podświadomości, co nie? A może faktycznie jedno imię jednoczy ludzi :P
      Dzięki, że rozumiesz... w sumie gadałam o tym z tobą i obok mojej BFF najlepiej orientujesz się w sytuacji... Ogólnie jest okej, jakoś nadążam, ale ostatnio miałam kilka ciężkich dni, zaczęłam te praktyki, pierwszy raz pobrałam komuś krew, robiłam kroplówki... w sumie spoko i naprawdę dobrze się tam czuję, ale na przykład wczoraj w nocy zmarło dwóch pacjentów, którymi się zajmowałam poprzedniego dnia... brutalna rzeczywistość szpitala, jak to ujęła moja przyjaciółka. A nauka do egzaminu jakoś idzie. Mega powoli, ale idzie -.-
      Thank you very much <3

      Usuń
    3. Nie martw się! Każdemu zdarzają się ciężkie dni :) Czasem potrzeba trochę czasu, by przyzwyczaić się do nowego miejsca :) ciesz się lepiej, że to nie mi pobierałaś krew, bo wiesz jak to ze mną pod tym względem bywa ;P
      Oczywiście jest mi bardzo przykro z powodu Twoich dwóch pacjentów :( niestety trzeba przyzwyczaić się do myśli, że nie zawsze każdemu da się pomóc i na każdego przyjdzie kiedyś czas :(
      Życzę powodzenia i będę trzymała kciuki za egzamin! :D
      (Zacznij też trzymać kciuki za mnie, bo wiesz co mnie w tym roku czeka XD)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    4. Wiem, wiem... Do miejsca się przyzwyczaiłam i jest naprawdę spoko... Zwłaszcza, kiedy rozmawia się z niektórymi ludźmi tutaj, z niektórymi pacjentami, pielęgniarkami... Panuje po prostu dobra atmosfera.
      Tamci dwaj byli w naprawdę złym stanie. Kiedy mierzyłam jednemu z nich ciśnienie, dzień przed śmiercią, miał 59 na 25, czyli praktycznie stan agonalny przed jakąś zapaścią. Nie dało się nic zrobić.
      Dzięki wielkie za podtrzymanie na duchu :) trzymam kciuki, jasne, że trzymam <3

      Usuń
    5. Dzięki ;*
      To super, że trafiłaś do dobrego miejsca :) Jeśli pacjenci, pielęgniarki i wszyscy inni będą mili, to będzie ok ;) W końcu to otaczający nas ludzie kreują dane miejsce ;D
      A jeśli chodzi o podtrzymywanie na duchu, to nie ma za co ;) Zawsze możesz na mnie liczyć ;) Mam nadzieję, że choć troszkę mi to wychodzi ;P

      Usuń
    6. Wychodzi, wychodzi ;) juz się uśmiecham ^^

      Usuń
  2. Ojej, Styles jest taki nieskoordynowany, biedaczek. W oczach Harriet wyszedł na totalne beztalencie, przynajmniej jeśli chodzi o taniec, ale chociaż poczucie rytmu ma i to zawsze jakiś plus.
    To dopiero początek, a on ma już dosyć. Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu jak Styles zbierał swoją szczękę z ziemi po tym jak zobaczył cacko jakim jeździ Rita ^^ To się chłopak zaskoczył. Ostra z niej dziewczyna :D
    Ale akcja jak chłopcy z samego rana wparowali do mieszkania Harry'ego i go ubierali, myli zęby... to mnie rozłożyło na łopatki, aż turlałam się ze śmiechu. Oni są serio porąbani, ale oczywiście pozytywnie :D
    Liam jako kaznodzieja sprawdza się idealnie. Tak jest Liam Payne moi mili heh :) Potrafi nieźle opieprzyć, postawić do pionu i nawet obudzić z rana lepiej niż niejeden budzik, jest coś czego on nie potrafi?
    Czekam na kolejny rozdział :D
    Agnieszka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczucie rytmu jednym z ważniejszych elementów tańca :) wiem coś o tym, bo mi czasem go brakuje xD
      O tak, Liam Payne=best man ever ^^ tak mnie ostatnio znowu wzięło, no bo czy on nie wygląda bosko w nowym teledysku?! *o*
      Dziękuję <3

      Usuń
    2. Wygląda! Zdecydowanie popieram :D
      I Lou też wygląda super ;)

      Usuń
    3. Szczerze mówiąc, czy w tym teledysku ktoś nie wygląda bosko? :D
      I czy tylko ja miałam ochotę przez monitor zabrać buty Nialla i kubek Harry'ego?
      Kinga

      Usuń
    4. Chyba macie rację, wszyscy wyglądali mega ^^ na buty Nialla nie zwróciłam uwagi, ale kubek Harry'ego też zamawiam! I koniecznie chciałabym poćwiczyć na tej maszynie Nialla, ewentualnie poproszę o pojazd Louisa xD

      Usuń
    5. Nie dość, że wyglądali mega, to jeszcze urzekła mnie ich radość podczas śpiewania :)
      A buty Nialla wyglądały, jakby były skradzione z garderoby Stylesa ;)

      Usuń
    6. Muszę obejrzeć to setny raz, żeby obczaić te buty ;)

      Usuń
    7. Hahahha dobry plan :)
      A ja zakończę chyba już komentowanie, bo pod tym rozdziałem zrobił się jakiś spam w moim wykonaniu ;P

      Usuń
    8. Nic się nie martw, ja spamuję pod wszystkimi xD

      Usuń
    9. Padłam ze śmiechu, hahaha. Czy to tak ładnie spamować pod własnymi rozdziałami? A buty Nialla są w tym stylu, co ma Harry, to prawda. Sama takie uwielbiam :)
      Kinga

      Usuń
    10. Dobry spam nie jest zły xD

      Usuń
    11. Książkowy spam na "Would..." był super :D

      Usuń
  3. Super rozdział.
    Przy tym jak budzili Harry'ego i na końcu jak poznali Ritę to wybuchłam takim śmiechem, że nie mogłam się uspokoić
    Sorry, że nic więcej nie napiszę, ale jakoś nie mam weny do pisania komentarzy.
    No to wenki, pomysłów, chęci i czasu do pisanka ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, pisz ile chcesz :) nie ilość się liczy, a jakość. A w ramach tej jakości mnie pochwaliłaś, więc...
      Thank you <3 <3 <3

      Usuń
  4. Świetny, świetny! Warto było czekać :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahhahaha, mam niezłą bekę z Harry'ego. Niech on się weźmie w garść i lepiej skoordynuje swoje grabie (czyt, ręce i nogi), bo jak na razie to do tańca on się nie nadaje. Harriet pewnie zachodzi w głowę, co za kretyn wpadł na taki poroniony pomysł, żeby go wysłać do tego programu. Ten trening to dla niego krew, pot i łzy.
    Ale jak Rita wyskoczyła z tym motorem, to już w ogóle byłam zaskoczona. Nie spodziewałam się tego, a Styles'owi gały z orbit o mało nie wyleciały :D Jednak nic nie przebije chłopaków, którzy myli i ubierali Hazze hahaha Im też opadły szczęki jak zobaczyli Harriet na motorze, chyba się nie spodziewali, że z niej taka ostra dziewczyna ^^
    Czekam na następny.
    ~Caroline.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, a to dopiero początek treningów... Styles jeszcze nie raz będzie płakał, a Rita przeklinała xD
      Rozumiem, że wszystkim podoba się Rita w wersji HARD ;P
      Dziękuję <3

      Usuń
  6. Kocham Harriet, kocham Harriet i kocham to opowiadanie, i ciebie kocham..... chyba mi odwala, ale uśmiałam się za wszystkie czasy. Tego mi było trzeba :) Skąd pomysł na Ritę? Śledzisz mnie i opisujesz mój charakter czy jak? ;) Nie mogę jak zawsze doczekać się już następnego.
    All the love
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd pomysł na Ritę... Chyba powstała ona dzięki oglądaniu masy odcinków "Tańca z Gwiazdami" (przed jego przejściem do Polsatu!) i mojemu uwielbieniu dla zasadniczej Iwony Pavlović. Sama nie wiem, stwierdziłam po prostu, że nie chcę tutaj mdłej historyjki o filigranowej blondynce, która zachowuje się jak słodka idiotka, ewentualnie ostatnia sierota, w której Harry od razu się zakocha i będą takie flaki z olejem przez trzydzieści rozdziałów. Nie lubię przewidywalnych historii, czytałam takich mnóstwo i kiedy coś próbuję pisać, staram się nie małpować po kimś, ale tworzyć takie... unikatowe postacie. Jak zauważyliście, lubię silne osobowości. Natalia jest silna psychicznie (chociaż teraz trochę się łamie, ale w sumie ile może wytrzymać przeciętny człowiek...), Jennifer też była silna, a teraz kolej na Ritę. Jednak... Nawet jeśli wszystkie trzy takie są, to każda posiada zestaw swoich cech, którymi różni się od pozostałych. Inne zainteresowania, inna sytuacja rodzinna, inny wątek, inny facet ;)
      Główna bohaterka miała być tancerką. To oczywiste, że jeśli dostała się do "Strictly Come Dancing", to musiała na to intensywnie pracować. Stąd jej najważniejsze cechy: sumienność, dokładność, precyzja... A jeśli ma dać radę nauczyć kogoś tańczyć, to musi też być zasadnicza, konkretna, nie dająca sobie wchodzić na głowę. Ale z czasem dowiemy się, że ma też bardziej ludzkie oblicze, będzie opiekuńcza, troskliwa, z poczuciem humoru... Nie wiem, co jeszcze mogłabym dodać. Przez cały czas oboje będą się czegoś od siebie uczyć. Aż w końcu dojdą do perfekcji. Mam nadzieję, że w tańcu ;)
      A co do imienia, to uznałam, że będzie śmiesznie, jeśli Harry pozna Harriet... Szkoda, że nie dałam jej jeszcze nazwiska na S xD
      Wow, nieźle się rozpisałam. I nie, nie śledzę cię :P chociaż jeśli zacznie mi brakować pomysłów, to mogę udać się na poszukiwania drugiej Rity... Strzeż się, mogę być twoim stalkerem :D
      Dziękuję ;*** love you too <3

      Usuń
    2. Jejciu, dziękuję, że zechciało ci się zużyć tyle swojego cennego czasu, żeby tak dokładnie odpowiedzieć na mój komentarz. To bardzo miłe z twojej strony. Też uwielbiałam oglądać Taniec z gwiazdami, kiedy Czarna Mamba była "czarna", bo na Polsacie jakoś się wybieliła i w ogóle przestało być tak pozytywnie poważne (nie wiem czy to, co ja piszę da się zrozumieć). Tak czy inaczej, teraz rzadko oglądam, bo to już nie to samo. A co do śledzenia to proszę bardzo, i tak już zaproponowałam ci mieszkanie ze mną, w razie zamachów na twoje życie, więc nawet nie będziesz musiała się wysilać. Jeszcze raz dziękuję <3
      Kinga

      Usuń
    3. Nie ma za co ;)
      Taniec z Gwiazdami był fajny za czasów Katarzyny Skrzyneckiej i Huberta Urbańskiego, kiedy było stare jury, nie wymyślali jakichś durnych tańców, tylko sama klasyka. Teraz przeszli do Polsatu, w każdym odcinku Ibisz świeci po oczach swoimi operacjami plastycznymi i reklamuje Facebook'a plus jakieś nagrody nie do zdobycia... Zrobili z całkiem fajnego show jakieś Telezakupy dla ubogich i program naprawdę stracił na wartości.
      Czarna Mamba była czarna, Głogowska tańczyła, a nie męczyła swoją parodią prowadzenia programu, fajni ludzie brali w tym udział... Pamiętam, jak kiedyś, chyba w pierwszej edycji, Urbański czytał z kartki coś takiego: "Definicja jive'a. Jive jest tańcem radosnym, kiedy się go skończy tańczyć. Bierze wszystkie wady od quickstepa i cha chy. Autor: Andrzej Nejman". A potem Nejman swoim jivem zwalił jury z nóg xD
      Hehe, chyba skorzystam z oferty ;) I jeszcze raz, nie ma sprawy, ja uwielbiam odpisywać na wasze komentarze <3

      Usuń
    4. Jak ty to świetnie ubrałaś słowa. Już wiem dlaczego ja lubię czytać twoje opowiadania - bo ty myślisz podobnie jak ja i ubierasz w słowa moje wyobrażenia <3
      Do jutra na "nothing's...
      Kinga

      Usuń
    5. Wow, dzięki :) do jutra ;*

      Usuń
    6. Wow, dzięki :) do jutra ;*

      Usuń
  7. Hahahahahahah taka jest moja reakcja na cały rozdział xdd
    Nie mogę przestać się uśmiechać i śmiać z tego co właśnie się wydarzyło ; >
    Harry w sumie to Ci współczuje, bo z tego co czytam to Rita jest niezła i masz przesrane codziennie na treningach xdd Ale no cóż zasłużyłeś w końcu na taką karę, ale będzie przyjemnie, bo to taniec ^^ Coś najpiękniejszego na całym świecie : > A ten motor? Kurde dziewczyno nie sądziłam, że ona będzie jeździć na takim cudeńku *o* Mój wujek sam ma Yamahe i wiem, że te cuda są niesamowite ^^ Jak tylko będę pełnoletnia i inne głupoty to zdam na motor i będę takim, albo innym pociskać ^^ Moje marzenia xx
    A Harry? Nie mogłam z jego reakcji na motor xdd Masakra jeszcze się tak dziś nie uśmiałam xdd
    Kurde chłopaki mnie rozwalili xdd Nie dość, że jak zwykle kochani i przyjacielscy to jeszcze ich pobudka zrobiona specjalnie dla Hazzy, który no nieeeee Louis mu umył zęby!! Hahahahahah to było najlepsze xdd
    I jeszcze jego foch na wszystkich w koło xdd
    Co to będzie dalej?
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ^^
    Pozdrawiam! ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, fanka motoryzacji? :D ja osobiście nigdy w życiu nie jeździłam na motorze i nie mam takiego zamiaru, bo się zwyczajnie boję, ale czasem fajnie jest na coś takiego popatrzeć :)
      Cieszę się, że ci się podobało. Po dramatach w "Nothing's" trzeba czegoś na rozluźnienie, prawda? :P a co będzie dalej? Prawdopodobnie trening xD
      Dziękuję <3

      Usuń
  8. Świetny rozdział kocham motory żużel i wszytsko co związane z nimi warto było czekać na rozdział :)
    Nie przejmuj nie każdy rozumie ze nie jesteś maszyna i tez masz swoje sprawy im fluzej czeka się na rozdział to z większym zainteresowaniem się go czyta :)
    《Vika 》

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej <333 Rozdział...hahahhahaha :D No tylko bym się śmiała :) A akcja z szykowaniem Harrego...jak z jednego z filmów Disneya ;) Ale i tak wymiękłam przy końcowej reakcji Zayna...chyba za bardzo go uwielbiam <3 Czasem mnie denerwuje ale jednak zawsze będzie inny od chłopaków :) Rola Liama jest zdecydowanie taka, jakiego sobie go wyobrażam w prawdziwym żcyiu. Zresztą, w ,,Nothings gonna..."tak samo. A tak wgl to co sądzisz o przerwie? I o tym, że Perrie rozpłakała się na koncercie? Jak dla mnie to było smutne ale zarazem słodkie, bo ona nadal go kocha!! <3 A ja chcę, by Zayn z nią był(no albo ze mną w ostateczności...). I wgl wieżysz w ciążę tej dziewczyny? Że niby Louis ojcem?!! No przecież my jeszcze ze sobą nie spędziliśmy nocy!!!(Hhaha, taki żarcik :>). A co do rozdziału...super jak zawsze!! :) P.S.Nowy rozdział na Nothing's jest moim ulubionym albo jednym z najlepszych!!!

    OdpowiedzUsuń